Joker, ukłon w pół pasa

– Ludwik Perney

Ludwiku, czy coś cię swędzi, rwie, piecze,
zaznacza ścieżkę, którą przeznaczy dla bólu,
kwitnie, jakby chciało znęcić jadowite owady?

Zaciśniesz zęby, zobojętniejesz, czy pozwolisz
wejść grymasom na twarz? Na zdjęciu dziadka
wyglądałeś jakbyś potrafił ograć karciarza

– gładka skóra, jasne spojrzenie i spokój,
a grymasy zmieniają twarz w zakazaną mordę.

Ludwiku, wykrzyw gębę, wyjmij szabelkę,
posiekaj wirusy, które chwaszczą genotyp,
nie zaszkodzi nam chwila mimicznej szczerości.

6 komentarzy

  1. Świetnie!
    Pozdrawiam najserdeczniej
    JJ

  2. Dzięki, Jarku,
    pozdrawiam również!

  3. Dobrze zrobione, jak już mówiłem, dobrze cięte! Fajna gra językowa w tytule.

  4. Dzięki, Marku,
    w wierszu dział wzięły miny i pół pasa :-)

  5. Hihi dzięki, Marek, nie ma jak konfrontacja ze zwyczajami innych kultur :-)

  6. ach ile żółci ;) ciekawy

podziel się wrażeniami

poezja, wiersze, proza, wydawnictwo literackie