Przywitania, pocałunki

– Ludwik Perney

Kasia otwiera okno i powtarza,
żebyśmy jechali ostrożnie. Kiwamy
głowami – tak jak odpowiada się „cześć”.

Pierwsze krople deszczu nie określają się
– nie są dobre, ani złe, nie chcą przeszkadzać,
ani pomagać – mówią „hej”.

Ziemia pozdrowiła mnie uściskiem
– gwałtownie, nie pytając o zgodę.
Takie czułości z podłożem to przesada.

Kasia mówi „a nie mówiłam” i milknie.
Dopiero gdy potwierdzam, że pamiętam,
uśmiecha się i wita pocałunkiem w policzek.

18 komentarzy

  1. Moim zdaniem:
    Chwiejnie jest. Zakłócenie komunikacji następuje w momencie zwielokrotnienia powtórek.
    Spójrz na swój tekst wyobrażając sobie, że oceniasz czyjś wiersz.
    Powtórzenia powitalne:
    – kiwamy głowami – gest powitania,
    – „cześć”,
    – „hej”,
    – „dzień dobry”,
    – witanie ziemi pocałunkiem,
    – .., że mnie witają,
    – wita pocałunkiem w policzek.

    Zadziałało, jak wałkowanie różnych powitań, wymuszenie skupienia się jedynie na powitaniu.
    Nie ma nic złego w skupieniu, ale w tym wypadku odnoszę wrażenie braku słów. Pryska aura,
    brak ulotności, finezji, zamiast niej wkroczyła przyziemność.

    Wyraz kiwanie – który spełnia w wierszu potwierdzenie czegoś – ma także znaczenie „oszukujemy”.
    Brak jasności wprowadzony na początku wypowiedzi może prowadzić do doszukiwania się miejsc
    podchwytliwych w innych fragmentach.
    Wzmocnienie braku jasności umiejscowiłeś zaraz pod zwrotką z „kiwaniem”.
    „Krople deszczu nie określają się”.
    Jeśli tak, to tytułowe „przywitania, pocałunki” mogą, nie muszą, ale mogą wysyłać odbiorcy sygnały, że w opisywanych scenach jest ukryta, bądź odkrywana przez wiersz, hipokryzja, nieszczerość zachowań.

    Słabe jest zarzucanie przez ziemię ignorancji. Ziemia jest obojętna. Ziemi nie obchodzi podmiot, jest jej wszystko jedno czy człowiek idzie, czy upadł, żyje, czy umarł, wstanie, czy też za chwilę podmiot zakopany.
    Powitanie z pielęgniarkami rozbawiło mnie do łez – podmiot „pocałował ziemię”, leży sobie nisko, płasko, i w takim to położeniu – czyli oczy na wysokości kostek pielęgniarek – odzyskuje przytomność otoczony wianuszkiem sióstr.
    Nie wiem, co chciałeś wyrazić, na co zwrócić uwagę czytelnika, co w tekście jest ważniejsze:
    powitania, czy traf, przypadek, który zmienia coś w życiu, czy też fakt, że ktoś musi się jakoś przypomnieć, by powróciła pamięć?
    Pozdrawiam
    Elm

  2. Witam, Emilio!
    dobrałem się do tego tematu poprzez perspektywę powitań – głównie tych sprzed i po serdecznym przywitanie się z asfaltem – tu zaplotłem oś.

    A nie chciałem akcentować szczególnie wyraźnie niczego poza opowiedzeniem tej historii, oddaniem/zakonserwowaniem w wierszu moich wrażeń z tej krótkiej wycieczki z witaniem się :-)

    Peel doszedł do wniosku, że jednak ziemia nie jest obojętna – przypisał jej ludzką złość – bo nie powitał jej jak Papież, i ta sama postanowiła się z peelem przywitać :-)

    Pozdrawiam!

  3. Jest klamra między pożegnaniem się w pierwszej zwrotce, a powitaniem w ostatniej.
    Dobra klamra, jak temat w tle.
    Przejrzyj czy wszystkie wyrazy powitań są niezbędne dla opisania i realizacji zamysłu.
    Co ma do Twojej historii Papież? To przesada.
    Ziemia przyciąga, w tym wypadku przyciąganie ziemskie zmieniło spojrzenie na życie, bo inaczej
    nie napisałbyś tylu wierszy w tym temacie. -:)
    Poczekaj na poważną rehabilitację, poskładanie i zszycie to małe piwo przy kwestiach powracania do zdrowia. Opłakujesz, czy też opisujesz rozlane mleko, a to dopiero początek drogi do osiągnięcia sprawności
    zbliżonej do tej, jaka była przed wypadkiem. To fajne być otoczonym wianuszkiem pielęgniarek, ale do pełni życia przywraca niemożebny wysiłek własny i kilka nie byle jakich boleści pod okiem bardzo wymagających magistrów od ćwiczeń wysiłkowych. Im większy „tyran” z magistra, tym wyniki pacjenta lepsze. -:) No chyba, że w tej chwili już kieruje się ludzi do dalszych placówek, by proces leczenia zakończyć możliwie maksymalnym powrotem do zdrowia.

    Chcesz powiedzieć, że Ziemia ucałowała podmiot umalowana asfaltem? To bardzo wyszukana pomadka do ust. Kolor jest w tym wypadku najmniejszym mankamentem, to kwestia gustu. -:)
    Pozdrawiam.

  4. * …już nie kieruje się …
    – zgubiłam „nie” – przepraszam

  5. Papież ma do tematu jedynie tyle, że on witał ziemię pocałunkiem :-) To jedynie skojarzenie, które wpisało się w temat.

  6. „Pocałunek przez asfalt to przesada,
    choć przyznam, że miło widzieć uśmiechy
    pielęgniarek i słyszeć, że mnie witają.” ???

    Można inaczej wyrażać niektóre powitania w tekście.

    „Dopiero gdy potwierdzam, że pamiętam,
    oddycha z ulgą i zauważa mój policzek.”
    – unikasz powtórek – z witaniem i uśmiechami.

    Przemyśl.

  7. Dziękuję, Emilio, pozmieniałem nieco.

  8. Marku, uścisk ziemi kojarzy się, jak pożegnanie z życiem.
    Podmiot ma żyć, wyzdrowieć, cieszyć się życiem.
    Nie zgadzam się. Podmiot ma żyć bez żadnych przygód z uściskami ziemi.
    Z ziemią nie ma żartów, gwałtowne przyciąganie czasem idzie przeżyć, to co innego.
    Scena z pielęgniarkami nie była chyba do wywalenia – szkoda, bo fragment był przekorny,
    niby nie miejsce, ani nie czas, a zostało napisane z łypnięciem okiem na zgrabne kostki.
    W tym było coś z ikry, taki błysk, na który nie ma się wpływu.
    Druga była i jest zwrotka jest świetna.

  9. Tylko jedna pielęgniarka była urodziwa i to ona najboleśniej robiła zastrzyki :-)

  10. O rany, piszę z pomyłkami, wychodzi bez składu – * „Druga zwrotka była i jest świetna. „

  11. Tak, druga podoba się czytelnikom :-) Dziękuję

  12. Też znałam kilka podobnych. Ale zapamiętałam Bogusię, była oddziałową. Trzymała wszystko i wszystkich w ryzach, porządek panował idealny. Urodziwa cholera z niej była, wstrzykiwała wit.B12 błyskawicznie, paskudne uczucie, nie szło nie wyć.

  13. Tak, wolę tę wersję, ale jeszcze wolałabym czułości niż czułość, bo czułości, to pieszczoty takie i chyba o to chodzi, czułość dla mnie to uczucie. Co Ty na to?
    „Kasia mówi, że „a nie mówiła”” – a czemu nie po prostu: Kasia mówi: „a nie mówiłam?”

    Nie gniewaj się, że tym razem tak mieszam, unikam tego na ogół, ale tak to czuję.

  14. Elu, wtrącaj się, Twoje uwagi mnie przekonują. Ten wiersz wymęczony jest. Z pomocą Emilii i Twoją osiąga zjadliwy kształt :-)
    Dziękuję bardzo!
    Tobie, Elu
    i Tobie, Emilio

  15. Niewymagający ze mnie czytelnik, ale mi tam się podobają obie wersje.

    Trzymaj się.

  16. Dziękuję, Arku, miło Cię widzieć. Uściski!

  17. Wpadłem na koniec zabawy i zastaję fajny wiersz.
    Gratulacje :)

  18. Marku, dziękuję, teraz mogę uznać, że wiersz jest skończony :-)

podziel się wrażeniami

poezja, wiersze, proza, wydawnictwo literackie