Jestem Antoine Laurent de Lavoisier,
pokazałem wam tlen. Jest już za późno,
a szkoda, bo mógłbym pokazać duszę.
Będę do was mrugał. Nie czekajcie na słowa
– głos potrzebuje oddechu, a ja zostanę głową
po dekapitacji – jedynie zamrugam.
Nie boję się. Dzięki geniuszowi Guillotina
nie poczuję bólu. Wraz ze zgrzytem ostrza
zobaczę srogą twarz ojca, obtarte kolano,
potem zatroskane spojrzenie pięknej matki
– wtedy zamrugam. Będę mrugał tak długo,
jak długo będziecie istotni – moim zdaniem
kilka sekund, wy zapamiętacie kilkanaście.
piekny wiersz, panie ludwiku
O, jaka ładna strona. Wiersze, jak wiesz znam i bardzo mi się podobają.
Pozdrawiam
mój ulubiony
dało się zauważyć w Twoim wierszu :-)