Nikt nie pyta o wodę Borjomi, a to przecież cud
– w wodzie zarysuje się nawet najświętszy kontur.
Ludzie są dobrzy, ale nie pytają o wodę Borjomi.
Spacerują po targowisku, oglądają i odchodzą.
Mogliby ją kupić jak Amerykanie, Żydzi,
Kanadyjczycy czy Rosjanie, ale nie kupują.
Nastały ciężkie czasy – trudno nakarmić dzieci,
skąd mam wziąć pieniądze? Nic nie zarobię,
znowu wrócę głodna. Nikt nie kupuje wody.
Wodę Borjomi piją w Białym Domu i na Kremlu;
butelki kołyszą się w wózku, święte kontury
ożyły, błogosławią niesmaczną wodę z Lourdes.
Nie chciałbym wyjść na niewdzięcznika ale wciąż czekam na Twoją reakcję. Moje milczenie powinno być dobrą podpowiedzią:)
No, to mamy wszystko ustalone :-)
skąd inspiracja wodą Borjomi? :-)
:-) Słuchałem reportażu w radio, no i poza tym znajoma była niedawno na wycieczce w Gruzji ;-) Pani Balbino
to miło, znaleźć małą cząstkę własnych wspomnień w wierszu, które nie jest dziełem kogoś tak nieosiągalnego jak wielcy polscy poeci tylko właśnie tutaj…
chociaż… może ja też jestem typem niewdzięcznika;-)