Bóg szuka Pawła

– Ludwik Perney

Zacznę z grubej rury: ludzie szukają boga, a bóg
szuka Pawła. Pawła nie ma, wyjechał na jawie

Czy we śnie… nie wiem, tu roi się od błędów,
trudno pojąć istotę, czeski film, wiesz o co chodzi?

Trzech hokeistów emerytów szuka Pawła
– Popil, Poruhal, a Smutny i to nie jest sen

Paweł jedzie na jawie przez mongolski step,
do torby na bagażniku przytroczył siekierę

A przecież w Mongolii nie ma drzew! Boże,
jeśli go szukasz, śpi na karimacie tuż obok mnie

Bóg cię szuka, Pawle, mówię, lecz on wie, odjeżdża,
a rok później w Bajo Caracoles (tam też jest step)

Trafiam na jego motor na stacji benzynowej
„Jawa kolem světa” – przecieram oczy, to nie sen!

„Szukać”, to po czesku nie „pierdolić”, krzyczy Paweł
z jawy, ale też nie „make love”! Boże, czego chcesz, man?

Frustracie, podarowałeś Pawłowi guza w głowie?
Popil, Poruhal i Smutny? Mało że chuj, to… hej!

1 komentarz.

  1. Dzielę się. Fajnie, że znów piszeszeszeszesz. ????

podziel się wrażeniami

poezja, wiersze, proza, wydawnictwo literackie