wiersz konkursowy „krowa i płot”
Kacha zaśmiewa się wspomnieniem z Syberii:
– Ewenkowie schlali się do nieprzytomności,
niedźwiedź wyczuł miód trzymany w namiocie,
rozdarł płótno i obudził przewodnika, a ten
zły o przerwany sen przywalił misiowi w nos.
Rano zakładaliśmy opatrunki na zoranej dupie!
Rozbijamy się. Zanim stanęły namioty, pasterz,
który przejeżdża obok, krzyczy, że to jego pole,
ale nie ma nic naprzeciw i życzy dobrych snów.
Kacha dzieli się informacją, że znakomita większość
niedźwiedzi Europy żyje w Rumuńskich Karpatach.
Kijki stelaża namiotu przestają pasować do dziurek,
ale tylko w dłoniach Szymona – z pomocą Kaźmirza
namiot pręży się już po chwili. Szymon słyszy trzask,
szepcze pytania, które staną się wieczorną modlitwą.
Cfaniaczek, jak mawia nasz wspólny kolega ;-)
Nocleg opisywany w wierszu serio był na pastwisku i ponoć serio spotyka się tam niedźwiedzie i nawet wilki :-) No ale pierwsza warstwa wiersza zarezerwowana jest dla Szymona i misia :-)