Królik, którego przyrządziłaś, był waleczny? Pewnie nie,
ale może był waleczny jak na królika? Nieważne, zjem
– porozrywam włókna mięsa, zbełtam ze śliną i przełknę.
Jego soki wymieszają się z moimi i stanie się mną. Myślę,
że królik, nawet jeśli się bał, to był dzielny jak na królika.
Będę zdrowy jak królik i sałata – zgarnę sierść z uszu,
oczu i czoła, myśli rozbiegną się po świeżym powietrzu,
nieskrępowane śmigną między zielone liście – w gówno.
Ludwiku. Piękny. Prawie smaczny;)
:-) mam nadzieję, że nie zbyt sugestywny