Rozcierajcie jednak serca wasze, a nie ciała!
Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem
jest łaskawy, miłosierny, lituje się na widok niedoli.
Blask płomieni rysuje cienie przypadkowych widzów,
świeczki budzą instynkty, opowiadają o samcach
wypełniających kwadranse za kwadransami i kolejne
kwadranse bez mechanicznej fonii, sztucznego światła.
Chór oddechów, skrzypienia sprężyn, stukania
ram łóżek – nie ma prądu, nie ma prądu!
Okna wypuszczają dym, nikt się nie krztusi,
nie przeszkadzają poplamione prześcieradła,
nikt nie przejmuje się belframi, którzy tracą pracę
– niedługo ją odzyskają, niedługo będzie ich za mało.
Jeśli z twojego okna nie płynie dym, jeśli prześcieradło
jest mokre jedynie od wstydu, uklęknij, otwórz serce.
Narzekałeś, ale nie jest źle.
:-) No to mnie pocieszyłeś!
Dzięki!