Jer 2:24

– Ludwik Perney

Któż powstrzyma jej żądzę? Ktokolwiek ją zechce,
nie musi się trudzić: znajdzie ją w miesiącu jej rui

Nie chcę słyszeć zgrzytu śruby wykręcanej z kości,
więc opowiem o rumuńskim klasztorze, o siostrach,
które odmówiły, gdy spragniony prosiłem o łyk wody,
a później przyniosły dwie butle i ciasto z makiem.

Nie chcę patrzeć jak skalpel rozcina skórę, więc dodam,
że siostry uśmiechały się pięknie, a klasztor stoi blisko
granicy polsko rumuńskiej – w miejscu, którego nie ma,
w którym pomiędzy wodą i makiem byłem mięskiem.

Nie chcę myśleć o śrubie wychodzącej z piszczeli w strzałkę,
więc skłamię, że siostra o najcieplejszym uśmiechu miała garb
– i mówię do niej, bo polski pewnie zna po rodzicach
–no, udowodnij, siostrzyczko, że nie jesteś wielbłądzicą.

3 komentarze

  1. Trzymasz poziom. Bardzo się cieszę. Gratulacje.

  2. Dooobrze! No!

  3. Marku, Elu, dzięki, bardzo mi miło! :-)

podziel się wrażeniami

poezja, wiersze, proza, wydawnictwo literackie