Dramat chłopaków w baraku

– Ludwik Perney


Rickiemu, Diatłowowi i wszystkim,

którym zmieniają się perspektyki

Pięćdziesiąt siedem lat po ciszy na Przełęczy Diatłowa
polska ekspedycja udała się do chaty w Gorganach
snuć przypuszczenia o życiu i powtarzać pewniki o śmierci.
Jedno jest pewne, powtarzali, a właściwie powtarzaliśmy,
było ich dziewięciu, tak jak i nas, było im zimno, tak jak i nam.

Pięćdziesiąt siedem lat po ciszy na Przełęczy Diatłowa
polska ekspedycja ścina żywe gałęzie świerków,
żywica lepi się do dłoni, piła straciła wiele zębów,
piec nie ma cugu, łóżko nie mieści dziewięciu osób,
wygasły świeczki, wódka nie przestaje się kończyć.

Pięćdziesiąt siedem lat po ciszy na Przełęczy Diatłowa
polska ekspedycja wtula się w siebie na deskach łóżka,
czaszki trzeszczą od myśli, butelki brzęczą od pustki,
pomidor zamarza na parapecie. Każdy z nas postanawia:
skończę gimnazjum, ożenię się z Lucy, zadbam o Trinity.

DSCF0801
Fotografia: Natalia Sobocka

podziel się wrażeniami

poezja, wiersze, proza, wydawnictwo literackie