Ag 2:7-8

– Ludwik Perney

Poruszę wszystkie narody, tak że przyślą
kosztowności i napełnię chwałą ten dom,
bo do Mnie należy srebro i do Mnie złoto.

 

Wejdź do mojego domu, jeśli chcesz, wejdź,
o ile w nim jeszcze nie byłeś – jest chłodny.
Posłuchaj jak pięknie brzmi słowo, czy pieśń,
sprawdź z jaką łatwością powietrze wypełni
płuca znużone skwarem, pokryte kurzem.

Stań przy relikwiach Trzech Króli i nie umykaj
do resztek ciał, które obróciłem w pył. Patrz
na finezję złoceń, na szlachetne kamienie.
Chciałbyś spróbować, czuć kształty nadane
moim sygnetem – dłonią Mikołaja z Verdun?

Całunki i czułości matczyne, braterskie
namiętnie złożone złotnikowi – są moje.
Kto pieścił złotnika, ten polerował sygnet.
Jesteś brudnym kamieniem, porzuconym
samorodkiem – ukłoń się, a ozdobię palec.

 

Katedra świętego Piotra i Najświętszej Marii Panny w Kolonii

2 komentarze

  1. O, tak. Lubię, lubię się tak rozłożyć pod wierszem jak pod platanem, oglądać słońce i żeby słońce mnie oglądało. Lubię.

    Pozdrawiam!

  2. Cieszę się, Sławku, dzięki.

podziel się wrażeniami

poezja, wiersze, proza, wydawnictwo literackie